Po małej przerwie kilka nowych info na temat naszej Rosy.
W październiku wpadła na naszą budowę ekipa z Konina robić tynki cementowo-wapienne maszynowe. Główny szef zarzekał się, że jak zaczną w poniedziałek rano, to najpóźniej w czwartek wieczorem będą się już pakowac do domu...
Pech chciał, że akurat zaczęły się pierwsze przymrozki, a moja genialna ekipa, której nie chciało się przywozić ze sobą przyczepy kempingowej, nocowała w blaszaku na narzędzia na naszej działce. Jak łatwo było przewidzieć, w takich warunkach o przeziębienie nie trudno, a mimo iż panowie hartowali się alkoholem jak tylko mogli, to i tak wirus ich dopadł. Dodam tylko, że z szumnych zapowiedzi szybkiego postępu prac pozostały tylko nici, ekipa zdziesiątkowana chorobą wymieniła się chyba z dwa razy, a efekt końcowy ich prac woła o pomstę do nieba...
Jeśli jeszcze raz jakiś "fachowiec" zacznie mi pięknie opowiadać jaki to on dokładny, szybki i zdolny i że pracę, którą inni robiliby 2 tygodnie on zrobi w tydzień, to od razu wypad z mojej działki! Całe szczęście, że nie dałem się namówić na kupno droższego materiału, po którym "szefuniu żadnego szpachlowania nie będzie trzeba, tylko malować ściany i się wprowadzać". Nie dość, że materiału poszło prawie 2 razy więcej niż to by wynikało z "normalnego" zużycia, to jeszcze sprzątając po "fachowcach" wywiozłem ok. 10 taczek tynku, który zamiast znaleźć sie na ścianie, zdrapywaliśmy z podłogi. Kątów prostych mogę szukać z lupą, a bez szpachlowania i tak się nie obędzie. Jeśli ktoś chciałby namiary do ekipy, którą szczerze NIE POLECAM to mogę przesłać je mailowo.
Po tynkach weszła ekipa montująca okna. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że pan instalator źle wynierzył dwa okna z półłukami a przy wymiarach bramy garażowej popełnił czeski błąd (zamiast zamówić bramę o szerokości 242 cm, on zamówił 224 cm) to wrażenia pozostają całkiem dobre. Okna mamy z firmy Drutex z Bytowa i z tego co zbadaliśmy, to są jedną z najtańszych na rynku, a przy tym jakościowo całkiem przyzwoite. W tym samym dniu założyliśmy i od razy zazbroiliśmy również instalację alarmową by naszych cennych okien nikt sobie nie przywłaszczył.
Zaraz po oknach weszła ekipa instalująca kanalizację, wodę i ogrzewanie podłogowe. Uwinęli się w 5 dni i chyba była to najlepsza ekipa jaką do tej pory miałem. Pracę zrobili szybko, prawie bezbłędnie (nie licząc kilku skrzyżowanych rur, które mogą wystać ponad wylewkę i jednego przeciętego kabla) i za przyzwoitą cenę.
A oto kilka fotek z aktualnego stanu:
Oczywiście drzwi zewnętrzne nie są jeszcze ostateczne, zamontujemy je dopiero na wiosnę.
Okna są z zewnątrz w kolorze złotego dębu, a rolety w kolorze antracytu:
Okrągłe okienko z bliska:
Okna od wewnątrz (w kolorze białym):
No i jeszcze kilka fotek instalacji:
i łazienka na górze:
Jak już posadzki wyleją i dom ocieplą, to możemy się wprowadzać :) A to, że wody nie mamy jeszcze podłączonej... jakoś przebolejemy :)
Pozdrawiamy wszystkich Rosowiczów i Wiosnowiczów!